Archiwum listopad 2014


lis 06 2014 Jak żyć na emigrcji?
Komentarze (0)

Jak to mówią życie jest tylko jedno. Każdy chciałby sie poczuć jak cudowny pisarz, szkoda że nie potrafię pisać. Ostatnie blogowałam jakieś 10 lat temu w gimnazjum, niesamowite uczucie. Piszę znowu, teraz nikt nie musi tego czytać, piszę bo tak jakby nie mam się komu wygadać. Wyjechałam daleko od domu, nie ważne gdzie. Wstajesz, pracujesz( praca nie jest lepsza, niż w Polsce), po co tu jestem- tylko miłość, za dziesięć lat może się okazać, że nie było warto, ale miało być bez bólu dupy. Możę zostanę słynną blogerką i będę wrzucać moje piękne stylizacje, albo cudowne potrawy, a nie jednak nie umiem gotować, pomysł na i nawet w innym kraju Twoje danie może być jak z kuchni u mamusi. 

Co dalej? O czym ludzie piszą na blogu, chyba o tym co ich fascynuje? Ale co mnie fascynuje, chyba to, że znajdę chociaż jednego czytelnika, może linka do strony podam mamie, tylko ona będzie to chciała czytać.

Może więcej o mnie, imię nieistotne pozostańmy anonimowi, wiek 24, chłopak jest, dom brak(nie ma kredytu), samochód brak, dzieci brak, status związku ze 3 lata, namy się  z 15. Czyli nic nie mam, wynajęty pokój i trochę kasy na koncie, szału nie ma, studia ukończone, praca jesr dosyć żenująca, chyba ją rzucę, ale w sumie to oni chcą mnie wywalić, za jakieś kretyńskie normy. Język kraju w którym jestem znam, ale co z tego skoro nie mam śmiałości żeby swobodnie się nim posługiwać. Koleżanek brak, zostraje tylko chłopak, który pracuje na nocki, a w dzień śpi, więc jak mam wolne pozostaje mi ogładanie nielegalnie Na wspólnej i wymyślanie obiadów, zacnie po studiach, ale jak mówią studia to ch*j, chyba mieli rację, chyba że to ja jestem niudacznicą, być może to większe prawdopodobieństwo, ale co zrobić, jestem jaka jestem.

Reasumując brak znajomych, jeden chłopak i żenująca praca. Czy istnieją jakieś przyjemności? Jasne można iść na spacer, na zakupy do Lidla i wydać kasę za zarobione pieniądze no  i raz na jakiś czas pojechać do Polski i wmawiać znajomych, że zbiera się kokosy i w ogóle jak jest świetnie. Dupy nie urywa, ale mogło być lepiej.